Już po raz czwarty mieszkańcy Bełchatowa i powiatu powalczą „O szablę Józefa Turczynowicza”. Zawody Strzeleckie są organizowane przez sekcję strzelecką „Iglica” działającą przy Bełchatowskim Klubie Lekkoatletycznym w hołdzie uczestnikom Powstania Styczniowego. Zmagania swoim patronatem objęła prezydent Bełchatowa, Mariola Czechowska.
IV Zawody Strzeleckie "O szablę Józefa Turczynowicza" z okazji 155. rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego zostaną rozegrane w niedzielę, 21 stycznia, na strzelnicy pneumatycznej „Sokolik” PGM przy ul. Czyżewskiego 7 w Bełchatowie. W zawodach może wystartować każdy chętny mieszkaniec miasta i powiatu bełchatowskiego, udział jest bezpłatny. Organizatorzy spodziewają się około siedemdziesięciu zawodników, którzy rywalizować będą w dwóch konkurencjach: karabinu i pistoletu pneumatycznego. W finale zmierzą się trzej najlepsi z obu kategorii, a zwycięzca zdobędzie tytułową szablę. Początek zawodów o godz. 10.00.
Organizatorem zawodów jest sekcja strzelecka „Iglica” działająca przy BKL. Jak mówi jej kierownik, Marek Sękowski, zawody to nie tylko strzelanie, ale także możliwość poznania historii naszego regionu, a w szczególności działań powstańczych prowadzonych na terenie Bełchatowa i powiatu.
– Uczestnicy jak co roku wysłuchają wykładu historycznego, będą mieli okazję przyjrzeć się broni z czasów powstania, co wydaje się gratką. Chcemy uświadomić ludziom, że historia działa się u nas, że powstańcy byli tutaj i stąd – dodaje Marek Sękowski.
Powstanie Styczniowe wybuchło 23 stycznia 1863 roku. Józef Turczynowicz był organizatorem zrywu na ziemi piotrkowskiej, jako dowódca partii powstańczej, która następnie została włączona w skład oddziału majowa Oxińskiego. Łukasz Politański, wiceprezydent Bełchatowa i historyk, podkreśla, że Turczynowicz był nietuzinkową postacią związaną z historią naszego regionu.
– Na naszych terenach wsławił się, według ustnych przekazów, jako świetny organizator; jako człowiek, który charakteryzował się nietuzinkową fantazją oraz olbrzymim szczęściem. I tak np. ponoć pewnego razu udało mu się uciec z „zasadzki”, a właściwie z przypadkowego spotkania z carskimi żołnierzami, w przebraniu kobiety. Innym razem uciekł przed carskimi żołnierzami na furze z gnojem” – opowiada prezydent Politański.
Przypomnijmy, że Powstanie Styczniowe było największym polskim powstaniem narodowym, spotkało się z poparciem międzynarodowej opinii publicznej. Miało charakter wojny partyzanckiej, w której stoczono ok. 1200 bitew i mniejszych potyczek. Mimo początkowych sukcesów zakończyło się klęską powstańców, z których kilkadziesiąt tysięcy zostało zabitych w walkach, blisko tysiąc stracono, ok. 38 tysięcy osób zostało skazanych na katorgę lub zesłanych na Syberię, a ok. 10 tysięcy powstańców wyemigrowało. Powstanie zakończyło się w październiku 1864 roku.
AP
fot.2/"Iglica"