Już za kilka miesięcy ruszy pionierska inicjatywa kieleckiego Uniwersytetu Jana Kochanowskiego i bełchatowskiego magistratu – Uniwersytet I Wieku. Niecodzienna uczelnia to propozycja dla młodych bełchatowian, których ambicje sięgają dalej niż poza mury szkoły. Zajęcia, na ten moment z historii rozpoczną się, jak na akademicką tradycję przystało – w październiku.
„U podstaw naszej idei leżało to by nie tylko przez książkę, nie tylko przez szkołę, która – powiedzmy to wprost – w wielu sytuacjach jest traktowana jako ciężki obowiązek, uczyć o przeszłości. My będziemy starać się w naszych zajęciach rozwinąć myśl, że historia, zrozumienie tego co się w niej działo jest możliwe nie tylko przez odczytywanie dat, suchych faktów i szeregu nazwisk, ale na przykład poprzez kontakt z przedmiotem, możliwością wytworzenia czegoś” – wyjaśnia dziekan Wydziału Filologiczno -Historycznego, prof. UJK dr hab. Marek Dutkiewicz. Dlatego już dziś wykładowcy uchylając rąbka tajemnicy mówią, że mali studenci będą czerpać papier, lepić garnki czy wybijać monety – w trakcie takich praktycznych zajęć będą przemycane informacje o historii pisma, pieniądza czy kulturach rozmaitych narodów.
Studenci zostaną podzieleni na dwie grupy wiekowe: uczniów szkół podstawowych i gimnazjalnych. Zgodnie z wiekiem słuchaczy wykładowcy przygotują adekwatną formę zajęć. Na pewno u dzieciaków z podstawówek przyjmą formę w przeważającej części tych praktycznych, młodzież gimnazjalna może liczyć na większą liczbę godzin wykładów, ale z naciskiem na urozmaicone ćwiczenia.
Zajęcia Uniwersytetu I Wieku„ubrano” w bardzo dorosłą formę. Każdy młody żak dostanie indeks, w którym będzie zbierał zaliczenia i oceny z egzaminów. Cały tok dwuletniego nauczania będzie też według akademickich standardów podzielony na cztery semestry. „Ta idea, ku wielkiej radości naszego środowiska akademickiego wreszcie się skrystalizowała, ale muszę to podkreślić: rodziła się już od paru lat, od kiedy zaobserwowaliśmy, że wśród młodych ludzi znacząco rośnie zainteresowanie historią. Niestety programy szkolne ze względu na ograniczenia nie dają szansy na pełną realizację ich pasji. My chcemy dać rozwinąć tej pasji skrzydła i to jak najszerzej” – mówił dr hab. Jacek Bonar, dyrektor Instytutu Historii i Stosunków Międzynarodowych z Uniwersytetu J. Kochanowskiego. Satysfakcji z projektu nie kryją też władze miasta.
„Dziś, w dobie wszechobecnego internetu czy dostępu do niezliczonych wydawnictw popularno-naukowych o wiedzę nie jest trudno. Ale to tylko pozorna łatwość w zdobywaniu wiedzy, bo z dóbr nauki trzeba też umieć korzystać. Młodym ludziom należy przede wszystkim pokazać gdzie i jak mają szukać wiedzy, zgodnie z zasadą by oddzielić ziarno od plew. Sądzę, że kontakt ze środowiskiem wykładowców z wyższej uczelni, posiadanie indeksu, mobilizacja przy okazji przygotowań do sesji może przynieść naszym młodym mieszkańcom same pozytywy” – podkreślała prezydent Mariola Czechowska podczas spotkania z przedstawicielami uczelni.
autor: MJ
m.jaskiewicz@um.belchatow.pl
